Sytuacja w spółce Przewozy Regionalne zdaje się wymykać spod wszelkiej kontroli. Po wniosku zarządu spółki o delegalizację strajku związkowcy chcą odpowiedzieć... "delegalizacją" zarządu i części marszałków. Przeprowadzą też powtórne referendum.
W poniedziałek 15 czerwca związki zawodowe działające w spółce Przewozy Regionalne na specjalnej konferencji prasowej poinformowały, że 29 czerwca, dokładnie o godzinie 00:01 rozpocznie się bezterminowy strajk w spółce. Związkowcy żądają zawarcia paktu gwarancji pracowniczych.
– Bezpośrednią przyczyną strajku jest to, że niedotrzymywane są terminy negocjacji Przewozów Regionalnych z marszałkami w kwestii restrukturyzacji przedsiębiorstwa. W zasadzie wszystkie zostały już przekroczone – tłumaczył Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych na spotkaniu z dziennikarzami.
Dziś doszło do eskalacji konfliktu. Zarząd Przewozów Regionalnych złożył do sądu wniosek o wydanie postanowienia zakazującego przeprowadzenia strajku. Ma to być motywowane troską o pasażerów oraz kondycją spółki znajdującej się w okresie ostatecznych przygotowań do restrukturyzacji. Jednocześnie zarząd zapewnił, że jest "w stałym kontakcie ze stroną społeczną".
Na wszelki wypadek powtórzą referendum
Związkowcy zareagowali natychmiast. Jak poinformował "Rynek Kolejowy" przewodniczący konfederacji związków Leszek Miętek, komitet strajkowy postanowił, że referendum zostanie powtórzone. Podpisy będą zbierane od jutra przez siedem dni. - Mogę tylko podziękować zarządowi za zmobilizowanie pracowników. Na pewno wyrażą swoją opinię na temat tego typu działań - powiedział Miętek.
Referendum ma rozwiać wątpliwości w sprawie legalności strajku ale przewodniczący związkowców zapewnia, że nawet bez niego byłby on zgodny z prawem. - Ustawa nie precyzuje terminu, w którym referendum jest ważne. Dlatego to działania zarządu są bezprawne - wyjaśnia podkreślając, że referendum zostanie powtórzone z tym samym pytaniem, co poprzednio.
Sąd za sąd
To nie koniec reperkusji dzisiejszego oświadczenia zarządu PR. Związkowcy pójdą bowiem do sądu z własnym pismem. - Zażądamy natychmiastowego wyłączenia sprawowania zarządu przez władze spółki oraz zawieszenia sprawowania własności przez niektórych marszałków - zapowiedział Leszek Miętek.
- Przyczyną jest uzasadnione podejrzenie, że prowadzone są działania na szkodę spółki. Część marszałków i zarząd chce celowo doprowadzić do upadłości Przewozów Regionalnych - uzasadnia wniosek, który ma wkrótce wpłynąć do sądu.